Środek afrykańskiego buszu. Do najbliższych zabudowań trzy godziny drogi. Na drzewach wydzierają się małpy. Nagle za plecami trzask gałęzi. Pierwsza myśl: lew!
Z samolotu wysiadam około północy. Jest jasno jak w dzień. - Witamy na Islandii - uśmiecha się ksiądz Marek Zygadło.
Bajkowy pałac w białym, zimowym puchu, wśród starych drzew parkowych, i tajemnicza kopalnia z zieloną szklaną kolekcją.
Nie zawsze mile widziani goście, a właściwe wszędzie im dobrze. Owady mieszkają w wodzie, na łąkach, polach, w lasach i zaroślach, a nawet w naszych mieszkaniach.