W tak dobrym towarzystwie znalazłam się pierwszy raz w życiu. Obok mnie święty Jan Maria Vianney. Podobnie jak ja – zakuty łeb albo – pisząc bardziej elegancko – zakuta głowa. Rzeczywiście, miał starannie uodpornioną na wiedzę głowę.
Przypominamy, jak wielkie łaski czekają na czcicieli Serca Pana Jezusa i Maryi.
Każde sanktuarium maryjne jest niepowtarzalne. O spotkaniach z Maryją, które zapadły szczególnie w pamięć, opowiadają aktor, publicystka, dziennikarka i muzyk.
Choć nieludzko zmęczony, Papież jak zwykle poszedł do kaplicy i długo się jeszcze modlił. Gdy wreszcie wyszedł, jedna z zakonnic powiedziała zatroskana: „Martwimy się o waszą świątobliwość”. – Ja też się o nią martwię – uśmiechnął się Papież.
Rozmowa z Władysławem Bartoszewskim
Piszą listy, telefonują albo przychodzą osobiście i proszą. Wiedzą, że norbertanki będą się modlić. O czyjeś nawrócenie, o pracę, o przywrócenie komuś dobrego imienia, o narodzenie dziecka, o szczęśliwą operację.
Decyzję taką Papież ogłosił w czasie konsystorza zwyczajnego. Wejdzie ona w życie 28 lutego.