Bajeczne, najpiękniejsze na świecie plaże, pływające w oceanie olbrzymie żółwie. Wielkie plantacje herbaty. I ludzie, otwarci, zawsze uśmiechnięci, choć nie zawsze bogaci.
Czy to afrykański busz? A może amerykańskie prerie? Nie, to polski las! A w nim pomiędzy świerkami i sosnami pomykają szakal złocisty, amerykański żółw czerwonolicy, szop pracz czy jenot.
Okazuje się, że żółwie olbrzymy (Chelonoidis elephantopus) z jednej z wysp należących do archipelagu Galapagos nie wymarły 150 lat temu. Być może żyją nadal. Skoro ich nie widziano, skąd wiadomo, że żyją?
Nie słyszą. Mają świetny węch i bardzo dobrze widzą. Poza jedzeniem, uwielbiają opalanie.
Był sobie żółty żółw, który gumę żuł. Żeby żółwiowi smutno nie było, żółta żaba mu żakiet różowy kupiła. Żal było patrzeć na żółwia minę, gdy śmiał się każdy z jego przyczyny. A morał z tego płynie taki: „W różowym najlepiej wyglądają ślimaki”.
Wrocław ma nowego, niezwykłego mieszkańca.
Żółwiki morskie po raz pierwszy pędza do wody.
Australia przeżywa rekordową falę upałów.