Łacina pomaga im uczyć się języków obcych. Retoryka uczy pięknie się wysławiać. A kaligrafia dba o charakter... nie tylko pisma.
Przed meczem modlitwa, a nawet… spowiedź. Po prostu bosko.
Zabierają kaski, ochraniacze, rolki i... różańce. Przez cztery dni trasą Warszawa-Częstochowa pędzą do Maryi.
Myślą o dzieciach w Afryce. Dlatego… pieką ciasta, śpiewają w domu opieki i tańczą z osobami poruszającymi się na wózkach. Pomaganie? Czysta radość!
Najpierw były żmudne lekcje łaciny, a potem pierwsze zauroczenie liturgią. Poznajemy historie czterech ministrantów, dziś ordynariuszy polskich diecezji.
Rapuje o tym, czym jest dobry flow. I o tym, że diss jest niepotrzebny, a hajs to nie wszystko. I woła do mikrofonu: „Ten postulat puszczam w miasto – niech hula. Bóg jest z nami, nie ma innego Króla”.
Wystawiają te same sztuki, co aktorzy w wielkich teatrach. Aby z nimi zagrać, trzeba najpierw swoje odsiedzieć w poczekalni.
W swojej szkole muzycznej grają klasyczny repertuar. W „Trąbkach” dają czadu... na Bożą chwałę.
O spotkaniach z Janem Pawłem II, zimnym prysznicu w Wielki Piątek i piosence, która stała się hymnem, opowiadają Łukasz i Paweł Golcowie.
Zabierają dzwonek, skarbonkę i ruszają... trzy kroki przed księdzem. Tak jak herold przed królem.