Śnieżnobiałe, herbaciane, żółte, pomarańczowe, różowe, czerwone, a nawet ciemnofioletowe. Mają setki kształtów i kolorów. Roznoszą wokół lekko słodki, bardzo przyjemny zapach.
Murzyni przez wieki byli porywani jako niewolnicy, a ich kraje łatwo było podbić. Ale był wyjątek: Zulusi.
Ksiądz przyniósł kolorową piłkę! – chłopcy z radością przekazywali wiadomość z klasy do klasy. Misjonarz, nie zważając na harmider, wieszał na tablicach barwne plansze. Uczniowie otwierali buzie ze zdziwienia. Po raz pierwszy zobaczyli mapy. A piłka okazała się…globusem.
Człowiek zaprzyjaźnił się z ogniem bardzo dawno temu. Od ośmiuset tysięcy lat ogień płonie w domowych ogniskach, ogrzewa i rozprasza ciemności.
Góruje na Kaszubach. Jest kamienno-ceglany. Ma trzymetrowe fundamenty i cztery baszty we wszystkich narożnikach.
Zobaczyłam na różnych forach, jak ludzie uczą białej magii. Mówią, że to nic złego, ale czy to nie jest w jakiś sposób oddalanie się od Boga, lub niedobra interpretacja Biblii?
Bunt Kozaków miał być łatwo zduszony. Okazało się, że największym wrogiem jest lekceważenie wroga.
Po obiedzie w parafii pojawiło się kilku mężczyzn. Po chwili przyszła druga grupa. Byli brudni i agresywni. Żądali broni. Przeszukali dom. Jeden z bandytów strzelił. Ksiądz Jan upadł. Strzały były śmiertelne.