Przed meczem modlitwa, a nawet… spowiedź. Po prostu bosko.
Włochaty stwór zaczyna tupać łapkami i stroszyć ogon. Zaraz zaatakuje strasznym zapachem, więc lepiej nie wchodzić mu w drogę.
Pierwszy mecz poprowadził jako gimnazjalista. Jest ministrantem… z licencją Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Polska pokonała Islandię, a kibice zobaczyli aż sześć goli.
Rok 1986: Polska– Portugalia 1:0. Gola strzela Smolarek. Rok 2006: Polska– Portugalia 2:1. Oba gole dla Polski zdobywa… Smolarek. Ten sam? Nie. Strzelanie Portugalczykom przechodzi u Smolarków z ojca na syna.
Po pierwsze, jest turniej. Po drugie, gra drużyna. Po trzecie, nikt nie podejrzewa, że ona zwycięży. I najważniejsze, po czwarte, ta drużyna zwycięża lub jest o włos od zwycięstwa.
Wieczorem czyta Biblię. Rano wybiega na murawę, jak pogromca byków na arenę. Mówią o nim „Matador”.
Kapitan stał po kolana w wodzie. Pogięty pancerz wciąż opierał się ciosom włóczni, ale rana w nodze unieruchomiła go w miejscu. Zawsze ostrożny, tym razem przecenił swoje siły. Ferdynand Magellan, odkrywca nieznanej połowy świata, przechodził do historii u brzegów jakiejś głupiej wysepki.
Takich dwóch jak ich trzech nie ma ani jednego. Ale przed Euro 2012 na pewno jeszcze się znajdzie.