Mimo moich 17 lat jestem traktowana jak dziecko. W tygodniu mowy nie ma o wyjściu. Dom, nauka. W weekend bardzo rzadko mam zgodę na wyjście. Do mnie nikt nie przychodzi, bo nawet nie chce. SMSy szybko kasuję, żadna rozmowa nie daje efektów... Przygnębiona 17-latka
W szpitalu podczas porannego dyżuru rozeszła się wiadomość. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa brutalnie wtargnęli do kaplicy. Siostra Zdenka wiedziała, że to jej szukają.
Od dawna czuję, że chciałabym pomagać. Nie tylko dawać drobne, nie tylko się modlić, chociaż wiem, że modlitwa to nie "tylko". Zmęczyło mnie już troszeczkę słuchanie, że mam jeszcze czas, żebym na razie się modliła.
Serce mi mówi: "odnów z nim kontakt, powiedz, co czujesz", a rozum na to "Nie, nie możesz mieć chłopaka. Co by z tego wynikło? Przecież masz świetne oceny, musisz dalej takie mieć, aby się dostać do dobrego liceum,
Rodzice narzekają, że nigdzie nie wychodzę, a ja nie lubię. Nie ciągną mnie wypady "na miasto", najwyżej mogę iść do kościoła, z koleżanką na dwór. Czy to źle? Zmartwiona
Rozmowa ze Stanisławą Iżyk-Dekowską, liderką wspólnoty „Dom Zwycięstwa”, założycielką stowarzyszenia „Pro-misja”, które zajmuje się ewangelizacją w Polsce i w innych krajach.
Ministranckie wędrówki po Karkonoszach i lekcje rozumienia Mszy św. wspomina aktor Arkadiusz Janiczek.
Myślą o dzieciach w Afryce. Dlatego… pieką ciasta, śpiewają w domu opieki i tańczą z osobami poruszającymi się na wózkach. Pomaganie? Czysta radość!
Ochraniali pielgrzymów, walczyli na polach bitew. Wielu można spotkać i dziś, choć już bez mieczy i tarcz.