Siostrę Beatę gnało na misję „od zawsze”. Myślała o Chinach. Znalazła się w Kambodży.
Matko Boska z Loreto, módl się za mieszkańców Włoch.
Z kolegami–ministrantami mama i tata pozwalali mi jechać wszędzie i o każdej porze dnia, a nawet nocy. Bo wiedzieli, że to są dobrzy koledzy.