Niepokoje gimnazjalistki
Jestem w gimnazjum i mam straszny problem ze stresem. Codziennie rano, gdy wstaję i wiem, że muszę iść do szkoły od razu jestem spięta. Uczę się
dobrze i mam fantastyczny kontakt z rówieśnikami, nauczyciele bardzo mi odpowiadają, lecz gdy nauczyciel prosi, żebym podeszła do tablicy lub coś
powiedziała, to mam ochotę zapaść się pod ziemię. Problem leży po prostu w mojej głowie... nie wiem jak sobie z tym poradzić. Druga sprawa to oczywiście chłopak. Wiem, że to może wydać się infantylne i już nudne, ale podoba mi się bardzo jeden taki. I cenię Go pod każdym względem. Na początku wydawało mi się, że On też jest mną zainteresowany, ale teraz zaczynam mieć co do tego wątpliwości. Ostatnio "przypadkowo" Go widziałam i nagle zwolnił kroku i zaczął uśmiechać się i śmiać do kolegi. Moim zdaniem to było pozytywne, ale nie jestem pewna. A poza tym jest kilka lat starszy. Strasznie mi zależy i nie mogę sobie wybić z głowy, jak na mnie patrzył- tego szczerego wzroku i tego uczucia spokoju i bezpieczeństwa kiedy przy mnie stoi i kiedy się uśmiecha. Co mi Pani radzi w tej kwestii?
Gimnazjalistka