Sierpień 1888 roku zapowiadał się dla synów Berty Benz bardzo ciekawie. Nie dość, że wakacje, to jeszcze czekała ich przygoda, na którą ich rówieśnicy nie mieli najmniejszych szans.
Suną w lodowej rynnie głową w dół. Pięć centymetrów od tafli lodu. Ich pojazd pędzi z prędkością 130 km/h i... nie ma hamulców.
O „Wyspie Skarbów” pisał Robert Stevenson. O „Tajemniczej wyspie” Juliusz Verne. Szejk Dubaju przebił wszystkich. Sam tworzy wyspy.
To nie samochód dla Batmana. Właściciel skórzastych skrzydeł może o takim pojeździe tylko pomarzyć.
Ferrari, to mi może najwyżej powąchać. Dym z rury wydechowej. I to niezbyt długo, bo i tak mnie nie dogoni.
Czemu błyskawica? Bo to elektrowozy. Czemu na szynach? Bo pociągi. Jakże dawno po torach jeździły parowozy... Dziś spotkać je można tylko w skansenach. Nadeszła era superszybkich pociągów, jeżdżących szybciej niż jeszcze całkiem niedawno latały samoloty.
Wielkie szprychowe koła, otwarte siedzenia to świetny pojazd na wakacje.
Tego auta nie uda się wam kupić. Nawet, gdybyście mieli 1,1 miliona euro. Wyprodukowano tylko 20 egzemplarzy samochodu. I pewnie wszystkie wylądują w Dubaju.