Ile razy wsiadam do samochodu, przekręcam kluczyki w stacyjce, wciskam sprzęgło, gaz i… „Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko…”. Obojętnie, czy jadę sama, czy z rodziną. To moja ulubiona modlitwa. Zresztą chyba nie tylko moja. Znam wielu ludzi, którzy tą modlitwą zaczynają podróż; przez cały dzień polecają w niej Matce Najświętszej różne życiowe sprawy.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.
...Dziękuję za wszystko w imieniu też innych" w: Obuchem w głowę czyli nasze spotkanie z Matką Teresą