Przesada
Widzę, że z koleżanką z klasy i ulicy dzieje się coś złego. Nieustannie się uczy, coś przygotowuje i już o niczym innym nie można z nią porozmawiać. Nie chce nigdzie wyjść, bo nauka, a nawet nie poszła na niedzielną mszę i to drugi raz, bo stwierdziła, że tylko w ten sposób zdoła się przygotować.
Zmartwiony kolega