Zgrzytnęło. Trzasnęło. Mocno zdziwiony facet w blaszanym wdzianku nerwowo szukał miecza. Co u licha? Stojący po przeciwnej stronie przyłbicy osobnik zarechotał. I co teraz?
Szczęk oręża, krzyki rannych, tętent kopyt i gwar biesiady. Dźwięki znane każdemu rycerzowi.
Alarm. Ześlizg. Skok do auta. Zapięcie butli i hełmu. Ryk silnika i… tysiące litrów wody i piany. Samolot ugaszony. Wszystko w 5 minut.