Nad pas startowy nadlatuje stado ptaków. Z terenowego auta wysiada sokolnik, wypuszcza drapieżnego sokoła i ptactwo ucieka gdzie pieprz rośnie. Sokół spokojnie wraca na rękawicę swojego opiekuna.
Czyje tropy widać w błocie? Kto zostawił pogryzione łupinki? Jak nazywa się ptak, który właśnie przeleciał? Czy ślady na masce samochodu na pewno zostawił kot? Dlaczego owady latają akurat przy tym drzewie?
W położonym na równinie nad granicą rumuńską serbskim mieście Kikinda, powstałym w średniowieczu, mandat w wysokości ponad 650 euro grozi każdemu, kto niepokoi ... sowy. Jest ono największą na świecie miejską ostoją tych ptaków.
Najpierw usłyszał śpiew ptaków, potem poczuł delikatny zapach kwiatów, a w końcu dojrzał dziwny blask. Poszedł w tamtą stronę i… oniemiał. Na wzgórzu stała przepiękna młoda dziewczyna, wołając go: „Jasieńku, podejdź tu”.
Na temat bociana istnieje wiele legend i mitów. Najpopularniejsza jest opowieść o starych bocianach karmionych przez wdzięczne młode ptaki, które ogrzewają je swoim ciałem, i podpierają w locie, gdy poczują się zmęczone.
Już wyjaśniam – w tytule nie ma błędu. A litera „ł” nie wpadła w sam środek słowa „żona” przypadkowo. Żołna zwyczajna to gatunek przepięknego, wielobarwnego ptaka, który pod względem kolorystyki mógłby konkurować z papugami.
Swoją 110-kilometrową podróż uwiecznił bielik białobrzuchy, duży ptak z rodziny jastrzębiowatych, który porwał kamerę wideo zainstalowaną w maju w zachodniej Australii w celu obserwacji krokodyli. Nagranie fascynującej podróży w poniedziałek trafiło do sieci.
Mam jakąś słabość do tego miesiąca. Uwielbiam go przynajmniej za kilka rzeczy. Przede wszystkim kocham poranny śpiew ptaków, soczystą zieleń krzewów, kwiaty pachnące i mieniące się tysiącami kolorów łąki. Oj, długo bym tak mógł jeszcze wymieniać...
Michasia przyszła wczoraj ze szkoły z poleceniem, by ustawiać w ogrodach i na skwerach różne poidełka z wodą dla ptaków i pilnować, by nigdy nie były puste, uzupełniać je o świeżą wodę. Hm, czy to faktycznie potrzebne?
To zdjęcie zrobiono w węgierskim Pusztaszer, 140 kilometrów od Budapesztu. Głodne pisklę dostaje smaczne śniadanie.