Nie jestem atrakcyjna?
Mam mały kłopot z chłopakami i przyjaciółką. Mnóstwo chłopaków odprowadza ją do domu, drocząc się z nią. Ma chłopaka, z którym dużo rozmawia. Ja nie mam z jakim chłopakiem tak porozmawiać, nikt mnie nie odprowadza do domu. Nie wiem, czy powód w tym, że większość osób mieszka tam, gdzie ona, ale sądzę, że jeślibym się komuś podobała, to miejsce zamieszkania nie miałoby znaczenia. Poczułam się nieatrakcyjna. Przyjaciółka mówiła jeszcze, że od razu wyciągam pochopne wnioski, co do tego, kto mi się podoba, że uśmiech czy spojrzenie za wiele dla mnie znaczą. Nie wiem, czy jest zazdrosna, czy to ja przesadzam.
Szóstoklasistka