świętego Brata Alberta
Brat Albert całkowicie zajął się bezdomnymi w ogrzewalni. Potem biskupowi ślubował, że tak będzie żył do końca życia. Powoli powstawała nowa rodzina zakonna, chociaż Brat Albert nigdy nie uważał, że on jest jej założycielem. Ani przez myśl mu nie przyszło, by zakładać jakieś zgromadzenie zakonne. Myślał tylko o tym, by ratować najuboższych. Ale Pan Bóg miał swój plan. I takie zgromadzenia powstały: albertynów i albertynek, które do dziś prowadzą przytułki dla bezdomnych i kuchnie dla głodnych. Brat Albert nie miał niczego. Tylko Jezusa chciał naśladować, chciał żyć tak jak najbiedniejsi w mieście.
świętego Brata Alberta
Brat Albert całkowicie zajął się bezdomnymi w ogrzewalni. Potem biskupowi ślubował, że tak będzie żył do końca życia. Powoli powstawała nowa rodzina zakonna, chociaż Brat Albert nigdy nie uważał, że on jest jej założycielem. Ani przez myśl mu nie przyszło, by zakładać jakieś zgromadzenie zakonne. Myślał tylko o tym, by ratować najuboższych. Ale Pan Bóg miał swój plan. I takie zgromadzenia powstały: albertynów i albertynek, które do dziś prowadzą przytułki dla bezdomnych i kuchnie dla głodnych. Brat Albert nie miał niczego. Tylko Jezusa chciał naśladować, chciał żyć tak jak najbiedniejsi w mieście.
Kiedyś podczas obiadu w klasztorze ojciec Pio nagle wstał i wyszedł. Dwaj bracia, zaciekawieni, poszli za nim. Usłyszeli, że z kimś rozmawia. Podeszli jeszcze bliżej. Co się okazało? Obok zakonnika… nie było nikogo. „Nie martwcie się, wszystko jest dobrze. Rozmawiam tylko z kilkoma duszami, które właśnie idą z czyśćca do raju.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.