Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Januszem Skalskim.
A co to znaczy, że człowiek ma „złamane serce”?
– To przenośnia, poetyckie stwierdzenie. Nasze uczucia zazwyczaj odnosimy do serca, chociaż naszymi uczuciami steruje mózg. Gdy na przykład mamy do czynienia z zawiedzioną miłością, to ten wielki ból psychiczny powoduje też spustoszenie w organizmie. Powstają niepotrzebne związki chemiczne niszczące organizm. Zawód miłosny to po prostu straszliwy stres.
Czy jest jakieś lekarstwo na „złamane serce”?
– Pojednanie z Bogiem, ze swoim kolegą, koleżanką, rodzicami. Dobroć, modlitwa. To chyba jest prawdziwe i najlepsze lekarstwo.
Przeszczepy
Transplantacja, czyli przeszczep organów, to jedna z metod ratowania ludzkiego życia. To bardzo skomplikowane zabiegi chirurgiczne. Bardzo ważny jest wybór odpowiedniego dawcy. Im mniejsze są różnice genetyczne między dawcą a biorcą, tym większa szansa, że organizm nie odrzuci „obcego narządu”. Znaczenie ma również wiek dawcy, czyli tego, który daje narząd i biorcy, czyli tego, który przyjmuje. Pierwszy przeszczep serca wykonał południowoafrykański lekarz, Christian Barnard w 1967 r. W Polsce pierwszego udanego przeszczepu serca dokonał prof. Zbigniew Religa w 1986 r. Każdy, kto chce po śmierci oddać swoje narządy, by ratowały życie innym, powinien powiedzieć o tym swojej rodzinie. Można też nosić przy sobie tzw. „oświadczenie woli”, w którym pisemnie deklaruje się gotowość oddania swoich organów.
Papież Jan Paweł II o przeszczepach:
„Należy zaszczepić w sercach ludzi, zwłaszcza młodych, szczere i głębokie przekonanie, że świat potrzebuje braterskiej miłości, której wyrazem może być darowanie narządów”