Nie brakuje zespołów, które śpiewają na swoją chwałę. Ale jeśli się dobrze rozejrzymy, zobaczymy również takie, które śpiewają na chwałę Pana Boga.
Trąbki Jerycha
fot. KRZYSZTOF KUSZ
Trąbki Jerycha
Dzieci w Trąbkach Jerycha od małego śpiewają o Panu Bogu. Bo w ich domu zawsze obecne były piosenki rekolekcyjne czy oazowe. To dla nas coś bardzo naturalnego. Kiedyś na jedną próbę przyszły dziewczynki, które chciały występować w Trąbkach. Poprosiliśmy, aby śpiewały tak głośno, jak robią to w kościele. A one na to, że nie chodzą do kościoła. Nie mogły wtedy do nas dołączyć, bo my podpisujemy się pod tym, co znajduje się w naszych tekstach. Wciąż przekonujemy się, jak ważne jest to, że śpiewamy właśnie o Panu Bogu. W Szwajcarii graliśmy koncerty w dwóch szkołach.
W tym kraju szkoły są całkiem laickie, to znaczy, że nie ma w nich ani krzyży, ani nikt głośno nie mówi w szkole o Bogu. Gdy opowiadaliśmy dzieciom o niebie, nie przetłumaczono tego słowa jako heaven, czyli niebiosa, lecz jako sky, czyli niebo z chmurkami. Okazało się też, że mali Szwajcarzy w ogóle nie słyszeli o św. Franciszku. Tłumaczyliśmy im, kim był i gdzie żył. Potem poproszono nas, aby następnym razem skupić się raczej na muzyce niż na opowiadaniu..
Chili My
fot. FOTOKAI/MARCIN PERFUŃSKI
Chili My
Na początku miała być tylko jedna płyta, solowy projekt „Jacek Wąsowski i Chili My”. Ponieważ pojawiały się kolejne propozycje koncertów, pomyśleliśmy o zespole. W tamtym czasie nie było zbyt wiele grup, które śpiewałyby o sprawach wiary z takim lekkim przymrużeniem oka. Chcieliśmy, żeby przy naszej muzyce można było dobrze się bawić, ale jednocześnie, żeby towarzyszył jej taki chrześcijański przelot.
Pierwszy koncert zagraliśmy podczas Targów Katolickich w Warszawie. Występowaliśmy na schodach kościoła. Wokół było wielkie blokowisko. Graliśmy dość głośno. Proboszcz opowiadał później, że ktoś przyszedł do niego ze skargą, że robimy hałas. Spotkanie skończyło się dla tamtego człowieka... spowiedzią po wielu latach. W ten sposób Pan Bóg posłużył się w pewien sposób naszym graniem.
Julia i Grzegorz Kopala
fot. PIOTR FILIPIAK
Julia i Grzegorz Kopala
Śpiewamy o Panu Bogu, bo jesteśmy ludźmi wierzącymi. Etap śpiewania o sprawach mało ważnych mamy już za sobą. Poznaliśmy się blisko dwadzieścia lat temu w studiu piosenkarskim. Wiedzieliśmy o sobie, że Pan Bóg jest dla każdego z nas ważny. Nasza znajomość dojrzewała, a w nas dojrzewała Boża miłość i pragnienie, by śpiewać o tej miłości.
Wzięliśmy ślub, z czasem pojawiło się nasze pierwsze dziecko. Modliliśmy się o pracę dla nas. Odpowiedź przyszła błyskawicznie – Grzegorz trafi ł do zespołu Just 5. Ze sceny nie tylko śpiewamy, ale również mówimy o Panu Bogu. Na początku nie było łatwo przyznać się publicznie do wiary, ale zawsze Duch Święty podpowiada, co mamy mówić.
Siostry Jeremiasza
fot. GRZEGORZ KOWALSKI
Siostry Jeremiasza
poro osób zastanawia się, dlaczego nasz zespół ma taką nazwę. Niektórzy myślą, że jesteśmy jakimś nowym zakonem. A my jesteśmy zespołem rodzinnym. Był Jeremiasz, który miał pięć sióstr. Później urodziła się szósta siostra. A jeszcze potem musieliśmy pomyśleć o zmianie nazwy zespołu, bo na świat przyszedł Zachariasz. Siostry mają więc teraz dwóch braci.
Często gramy w kościołach. To znaczy dzieci grają, a rodzice opowiadają o wierze w życiu naszej rodziny. Bo nie występujemy po to, aby pochwalić się, jak ładnie śpiewamy. Nasze piosenki mają służyć. Staramy się na przykład dodawać odwagi rodzicom, aby nie bali się przyjąć kolejnego dziecka, które Pan Bóg chce im dać. Nasze występy są też ważne dla nas, bo każdy potrzebuje codziennie Dobrej Nowiny. Potrzebuje usłyszeć, że jest ktoś, kto go bardzo kocha.
Tomek Kamiński
fot. FOTOKAI/KRZYSZTOF RACZYŃSKI
Tomek Kamiński
Z wykształcenia jestem skrzypkiem. Gram od 17. roku życia. Opowiadam po prostu o tym, kim jestem. A jestem chrześcijaninem. Wiara w Pana Boga porządkuje moje życie. Kiedyś postanowiłem, że jeśli kiedykolwiek będę komponował, to zaśpiewam tylko o rzeczach ważnych. Gdy zaczynam pisać piosenkę, nie zastanawiam się, czy posłuży ona do ewangelizacji. Moje teksty, to zawsze najpierw zadania dla mnie.
Dlatego, gdy powstawał na przykład utwór: „Tylko bądź”, przypominałem sobie o tym, że bycie dla drugiego człowieka jest dużo ważniejsze niż piękne domy czy samochody. Nigdy nie przeceniałem tego, co robię, ale jestem przekonany, że bardzo ważne jest dziś przyznanie się do wiary, bo gwiazd jest na scenie sporo, za to świadków mniej.