Za rok wyjadę na studia i byłam przekonana, że to jest środowisko dalekie od Kościoła, o bardzo wątpliwych zasadach. A Pani mi napisała, że istnieje coś takiego jak duszpasterstwo akademickie. Nie miałam o tym pojęcia. Brzmi ciekawie, nigdy o tym nie słyszałam, Media inaczej pokazują studentów. Licealistka
Po raz pierwszy otrzymałam zaproszenie na ślub z osobą towarzyszącą, poczułam się dorosło. Moja młodsza o rok siostra również takie dostała. Wszystko świetnie, ale pojawia się problem: nie mam z kim iść. Naprawdę nie mam nawet bliskiego kolegi, żeby go zabrać. Dziwna sytuacja, boję się, że nikogo w życiu nie znajdę. W starym gimnazjum naprawdę nie ma nikogo, kto byłby odpowiedni, a kuzyni, z którymi mam kontakt też są zaproszeni. Mama ma z nas ubaw, siostra się śmieje, a ja nie wiem, co robić. 16-latka
Ponad rok temu zakochałam się w chłopaku z klasy. Zapytałam jego kolegę, czy da mi numer telefonu do niego. Tamten się zgodził. Napisałam temu chłopakowi, że mi się podoba. Odpisał, że też jest we mnie zakochany. Wiele już przeżyliśmy razem. Było dużo upadków, ale za każdym razem udawało nam się podnieść. Na godzinie wychowawczej w tegoroczne Walentynki pani powiedziała nam, czym się różni miłość od zauroczenia. Boję się, że właśnie to tylko zauroczenie, bo to często zdarza się w naszym wieku. Wytrwaliśmy już w tym naszym niby "związku" przez prawie rok. Nie chcę, byśmy byli parą, lecz najlepszymi przyjaciółmi, którzy czują do siebie coś więcej. 12-latka
Ostatnie tygodnie przed egzaminami gimnazjalnymi są dla mnie fatalne. Rodzice nieustannie każą mi się uczyć. Wystarczy, że wstanę od biurka, a już komentarze i pouczenia. Stworzyli taką atmosferę, że strach mnie paraliżuje, tracę oddech, nie wierzę w siebie. Jestem tym wszystkim załamana, Gimnazjalistka
Tak się czasem zastanawiam, czy to, że będę bez matury tylko z wykształceniem średnim z technikiem to wstyd? Niektórzy mówią mi że ja to mam dobrze, bo mam już pracę w rodzinnym sklepie, inni zazdroszczą, a to przecież ciężka praca. Wokół panuje tyle zła, nie jest łatwo dogodzić klientom. Maturzystka.
Najpierw go widywałam na zajęciach dodatkowych. Rok później rozmawialiśmy, pisaliśmy coraz więcej, no i zakochałam się. Koleżanki coś zauważyły, on też zaczynał się zachowywać, jakby mu zależało. Wtedy kolega mu powiedział, że się w nim kocham. W przypływie desperacji powiedziałam mojemu obiektowi westchnień, iż mi się nigdy nie podobał i nie podoba nadal. Wmawiałam sobie, że nic do niego nie czuję, że nie mogę mieć teraz chłopaka. On jest już w liceum i oto przeczytałam, że ma dziewczynę. Jestem załamana. A we wrześniu pojawię się w tym liceum. Jak o nim zapomnieć? Załamana.
Na czacie poznałam starszego o 4 lata chłopaka z mojej okolicy. Mieliśmy podobne zainteresowania i super sie dogadywaliśmy. Uznaliśmy że skoro mieszkamy tak blisko, to możemy gdzieś wyjść razem. Spotkaliśmy się i było genialnie ale do pewnego momentu. On chciał mnie objąć, przytulić, więc okropnie się wystraszyłam, zaprotestowałam. Chciałam jechać do domu, ale uciekł mi autobus, więc pozwoliłam się podwieźć. Pokazałam inną ulicę, on napisał SMSa z przeprosinami i zamilkł. Nie chcę z nim kontaktu. Co mam zrobić, jeśli napisze? Licealistka
Po wielu bardzo trudnych latach zostaliśmy z mamą sami. Zapanował już spokój, a jednak problemów nie brakuje. Mama ciągle narzeka, jest słaba, wcześnie się kładzie, nie ma siły do pyskującego brata. To na mnie spada sprzątanie, szczególnie wieczorami. Brat się buntuje, źle odzywa się do mamy i do mnie. Mama pracuje, kombinuje, by było na stać na różne rzeczy, ale i tak ciągle brakuje pieniędzy. Koleżanki obnoszą się z modnymi rzeczami, a ja? Nastolatka
Koleżanka z zajęć dodatkowych ma problemy w szkole: płacze, a dziewczyny z jej klasy uznają, że to na pokaz. Ona jest po prostu wrażliwa. Ciągle ją obgadują i kłamią na jej temat. Mówią, że wszystko jest jej winą. Okłamują jej jedyną przyjaciółkę. Gdy płacze na zajęciach dodatkowych, przytulam i pocieszam ją. Chcę jej pomóc, ale nie wiem jak. Kilka tygodni temu z rozpaczy się nawet pocięła. Jak jej pomóc? 11- letnia koleżanka
Moi rodzice już o tym wiedzą ale żartują, że niby mnie podrywają. Gdy chciałam do nich podejść i się spytać o co chodzi z tym wołaniem, to od razu uciekali. Jak mijam ich na przewie to się uśmiechają. A potem robią miny typu ,, co się patrzysz".