Pomaga wyrażać emocje, rozwija wyobraźnię, wzmacnia pamięć i… ciało.
Lamparcie skóry na ramionach, strusie pióra we włosach, dzwonki na łydkach. W dłoniach tarcze, włócznie i… wuwuzele. Scena z filmu? Mecz? Nic z tego. To... Msza Święta!
„Idź za śpiewem” – usłyszałam od szefowej. Do salki na górze, gdzie dzieci modliły się i bawiły, zaprowadził mnie ich piękny i radosny śpiew.
Lubi śpiew ptaków, muzykę i pekińczyka Parysa. – Jest przekochanym dzieckiem – mówi mama
Własnym głosem przywołuje sikorkę lub puszczyka. W komórce ma empetrójki ze śpiewem ptaków. Między drzewami przeleciała seria zdjęć.
Niedzielna Msza trwa nawet trzy godziny. Są tańce i śpiewy. Jest dużo dymu i znamienny okrzyk: „Vigele gele!”.
Witali papieża śpiewem i tańcem. Jambo Baba. Hakuna Matata! – „Witaj, Ojcze. Wszystko będzie dobrze”. Afryka pokochała papieża Franciszka.