- Tato, masz dzisiaj takie małe zebranie rodziców w szkole. – Co to znaczy małe? – No, ja, ty, wychowawczyni i dyrektor...
– Stop! Jeszcze raz – woła reżyser. – Rafał, stałeś tyłem do kamery! – Ale tylko pięć sekund – odpowiada chłopak i szelmowsko się uśmiecha. – Ciągle słyszę jakieś szmery – reżyser czeka na idealną ciszę.
Gdy muzyka zaczynała wypełniać salon Drzewieckich, maleńki Staś, poruszony dźwiękami, dreptał w ich stronę i... siadał pod fortepianem. Początkowo słuchał. Potem próbował improwizować.
Kilometry torów, tysiące lampek, setki ludzików, mknące autostradami ciężarówki i dudniące pociągi. To największa sterowana komputerem makieta świata.
Po „Wieczorynce” jedni wracają do odrabiania lekcji, inni do Internetu. Najmłodsi idą spać. A ci, co mają nieco więcej wyobraźni i są ciekawi świata, włączają radio. Dzieciom.
Cesarz Hadrian pisał do rzymskiego senatu sprawozdanie z wojny z Żydami, którą właśnie zakończył. Zwyczajowo taki raport zaczynał się słowami „cesarz i wojsko mają się dobrze”. Tym razem ten zwrot pominął, bo wojsko nie miało się dobrze.
Chromowane zderzaki, miniaturowe rzeźby na maskach, zapach oleju. Trudno uwierzyć, że kiedyś były to rdzewiejące wraki.
Rozmowa z Beatą Polak, perkusistką