Wiele osób na podwórku przezywa mnie, że jestem pedałem. A to nieprawda! Siostra zobaczyła u kolegi opis na mój temat i bardzo się tym martwi. Rodzice nic nie wiedzą. Chyba zacznę się ciąć! Skrzywdzony
W tak dobrym towarzystwie znalazłam się pierwszy raz w życiu. Obok mnie święty Jan Maria Vianney. Podobnie jak ja – zakuty łeb albo – pisząc bardziej elegancko – zakuta głowa. Rzeczywiście, miał starannie uodpornioną na wiedzę głowę.
W mojej klasie dziewczyny celowo obniżają poziom wiedzy i nie uważają na lekcjach, byle tylko gadać z chłopakami, podrywać. Ja się uczę, nie ściągam i nkit nie zwraca na mnie uwagi. Jestem z boku. Inna
Lubię muzykę, ale mało o niej wiem. To samo z muzyką, filmem, architekturą, książkami. Chciałabym w rok załatać luki w tej wiedzy ... Ale nie wiem, czy to się tak łatwo da ... być może starczy miesiąc ... Stanowcza
Przeczytałam gdzieś, że wnet będzie koniec świata. Strasznie się tego boję. Jestem przecież młoda, mam tyle planów. Wszystko mi się wali z tego powodu, nie potrafię dojść do siebie i normalnie żyć z taką wiedzą. Załamana
Nie tylko z pełnej tęsknoty muzyki fado czy suszonego dorsza podawanego na różne sposoby słynie Portugalia. Katolików z całego świata przyciąga tam sanktuarium maryjne w Fatimie. Wiedzą o tym doskonale tamtejsi ministranci.
Jesteśmy wzorowymi uczennicami. Jedna z koleżanek też się dobrze uczy, chce być lepsza, ale jej się nie udaje, więc odbiera nam koleżanki! Wszystkim rozkazuje, założyła nawet klub, a nas w nim nie chce. Nauczyciele nie wiedzą... Opuszczone
Zaczęłam spotykać się z chłopakiem. Lecz rodzice mi zabronili. Krótko i bez żadnych wyjaśnień. Wiedzą, że to wartościowy chłopak, z dobrej rodziny, ale powiedzieli "nie". Mama by się zgodziła, ale ojcec jest nieugięty! Co robić? Zakochana licealistka
Postanowiłam, że nie będę już czekała, aż do mnie zagadają, podejdą, tylko spróbuję sama podchodzić, rozmawiać. Usłyszałam, że dziewczyny po prostu nawet nie wiedzą, jaka jestem. Wiem, że to moja wina. Od jutra chcę to zmieniać. 12-latka
Zauważyłam, że przyjaciółka coraz gorzej wygląda. Nie można z nią o niczym pogadać, tylko o wyglądzie i o kaloriach. Nieustannie je liczy. Mieszka w internacie, rodzice pewnie nic nie wiedzą. A ona wciąż wychodzi, by zwymiotować, co zjadła... Zmartwiona