W niedzielę 10 września cała rodzina: Józef i Wiktoria i ich siedmioro dzieci: Stasia, Basia, Władzio, Franek, Antoś, Marysia i nienarodzone, zostaną beatyfikowani
Musi poleżeć w ciemnym i chłodnym miejscu co najmniej trzy tygodnie. Ma być trwały i pachnący przyprawami.
Wspinają się po ścianie. Składają budowle w „szkolnej legolandii”. Deskorolkarze szaleją na rampie. A gdy jest dobry wiatr, licealiści... ruszają z żaglami nad wodę.
Domy podcieniowe, obserwatorium Kopernika, zamek biskupi, ruiny schronów i białe żaglówki w Krainie Wielkich Jezior. Miejsce prawie idealne.
Jerzy Żochowski jest drużynowym w 1 Drużynie Garwolińskiej Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, zwanego Skautami Europy. W sobotę 10 kwietnia 2010, z grupą harcerzy, czekał na samolot prezydencki w Katyniu.
Potarty czy palony, zawsze pachnie lasem iglastym. Tam zaczyna się jego historia.
Królestwa Polskiego już nie ma, a jednak cały czas opiekuje się nami Królowa.
W kwadratowej studni bulgocze czarna maź. Czuć zapach paliwa. To tu narodził się przemysł, który dziś napędza cały świat.
Przez kilka dni tropiliśmy ze Stasiem króla polskich puszcz.