Przed wyborem na papieża chodził w pocerowanej sutannie. Jako papież zdołał przekonać największych władców do wspólnej obrony chrześcijaństwa przed islamem.
– Spotkanie rodzinne! – woła 12-letni Jeremiasz. Po chwili cała siódemka zasiada przy stole. Każdy zabiera głos. Czasem padają słowa „przepraszam” lub „dziękuję”. A zanim wszyscy wstaną od stołu, odmawiają „Ojcze nasz”.
Wirująca dłoń, przyczajony smok, osiemnaście rąk. To nie tytuły filmów akcji. To techniki karate.
Każdy ma swoje ulubione. Ale nawet te najbardziej szanowane w końcu nie wytrzymują.
Mama św. Augustyna. Modlą się do niej mamy, które mają kłopoty ze swoimi dziećmi.
Wyruszył w sierpniu. Miał przed sobą ponad cztery tysiące kilometrów. W połowie drogi rozpadły mu się buty. W grudniu dotarł do Ziemi Świętej.
O Adwencie, łataniu dziur i przełamywaniu siebie mówi ojciec Włodzimierz Tochmański, karmelita bosy z klasztoru w Czernej.
Przez drogę przebiega zając. Nastawia uszy i z zaciekawianiem spogląda na intruzów w terenowej Toyocie. Tuż obok rodzina żyraf zajada pierwsze śniadanie.
Wydęte brzuszki afrykańskich dzieci to dla Europejczyka symbol głodu. W rzeczywistości oznacza to, że maluchy są źle żywione albo mają robaki.