Tomasz Frankowski (na zdjęciu z nr 21) od pewnego czasu, powoli przechodzi do historii. Co kilka meczów robi kolejny krok.
Trwa partia. Jest cicho. Emocje sięgają zenitu. Czy zwycięstwo, czy porażka – zawsze uścisk dłoni i przyjacielskie rozmowy.
Góry, groty, wodospady, stada z pasterzami i stajenka. A wszystko w jednym, małym pokoju.
Szkolny konkurs w Kraśniku
O swoim najważniejszym golu i o tym, kiedy pomagają gwizdy, opowiada Tomasz Frankowski, najskuteczniejszy grający polski napastnik.