Odnaleziono samochód, który siedem lat przeleżał na dnie kanału.
Proekologiczny pojazd elektryczny zasilany ogniwem wodorowym buduje grupa studentów z Politechniki Gdańskiej. Według szacunków auto powinno pokonać ok. 300 km na jednym litrze wodoru.
Po otwarciu drzwi samochód grzecznie mówi: „Dzień dobry”. A potem po kolei zgłasza: „nie zamknąłeś bagażnika”, „masz mało powietrza w lewym przednim kole”, „kończy ci się benzyna”. Fantazja? A skąd. Takie rzeczy samochody robiły już w ubiegłym wieku.
Czarna terenowa toyota hilux z napędem na cztery koła. Kupiona za grosze. Wciąż krąży po afrykańskich ścieżkach.
Nowiutkie Volkswageny czekają w wielkiej szafie na kupujących.
W Sydney w Australii podziwiać można zawody Invictus Games.
Ładne buzie, zgrabne sylwetki, twarde bicepsy. Odpowiednie wymiary. Patrzymy inaczej niż Pan Bóg. On patrzy na serce. I często wybiera ludzi, których my nie wybralibyśmy za żadne skarby świata!
W Tokio trwają targi motoryzacyjne.
Tak powstaje Volkswagen Passat w amerykańskim mieście Chattanooga.
W Genewie trwają największe targi motoryzacyjne.