Nabożeństwa majowe 2018 r.
Przyjęto go do klanu… małpy. Nazwali go Kalungi. Niedawno wrócił do Polski. Już tęskni za afrykańskim słońcem.
Potop w dźwiękach werbli, huku armat i szczęku broni zalewał miasto po mieście. Wielka Rzeczpospolita nawet nie chciała się bronić.
Wyruszył w sierpniu. Miał przed sobą ponad cztery tysiące kilometrów. W połowie drogi rozpadły mu się buty. W grudniu dotarł do Ziemi Świętej.
O Adwencie, łataniu dziur i przełamywaniu siebie mówi ojciec Włodzimierz Tochmański, karmelita bosy z klasztoru w Czernej.
„Jesteśmy, kim jesteśmy”, „Naprzód, Madryt!”… Gdzie na klubowych koszulkach szukać bojowych haseł?
W mały komin wpatrują się miliony ludzi na całym świecie. Czekają na biały dym – znak, że wybrano papieża.