„Dobranoc, do widzenia, cześć, giniemy!” – to ostatnie słowa bohaterskiego kapitana samolotu „Kościuszko”. Zabrakło jednej minuty, by dotrzeć na lotnisko.
Nie wygląda zbyt groźnie. Jest nieduży, pomarańczowo-żółty. Tajemnica jego potęgi tkwi pod wodą.
W pierwszym gokarcie był zbyt mały, by dosięgnąć pedałów. Dziś jest jednym z najlepszych kierowców najszybszych aut świata.
Dokładnie sto lat temu w nocy z 14 na 15 kwietnia zatonął najsłynniejszy liniowiec świata.
Na targach we Frankfurcie firma Renault pokazała studyjny samochód o niecodziennym wnętrzu. Miękkie linie, pomysłowe rozwiązania, a wszystko podporządkowane komfortowi i ergonomii.