Po pierwsze, jest turniej. Po drugie, gra drużyna. Po trzecie, nikt nie podejrzewa, że ona zwycięży. I najważniejsze, po czwarte, ta drużyna zwycięża lub jest o włos od zwycięstwa.
Dyrygują grą arcydobrych drużyn. Podejmują arcytrudne decyzje. Arcymistrzowie, których połączyła Barça.
Bramki nie mają poprzeczek, zawodnicy zmieniają połowy boiska po każdym golu, a bramkarze mogą łapać piłkę nie tylko w polu karnym. Tak wyglądały początki piłki nożnej.
Jedni tańczą z piłką tiki-takę. Ale podobno zawsze wygrywają ci drudzy. Hiszpanie i Niemcy łączą wszystko, co najlepsze w futbolu.
Po strzeleniu gola nie padają efektownie na murawę. Nie robią też salta w tył. Wznoszą wysoko ręce i spoglądają w niebo.