Rozmowa z ojcem Stanisławem Jaroszem
Gimnazjaliści przeszli w grze miejskiej od lądowiska papieskiego helikoptera po Kaplicówkę. Do wędrówki zaprosili ich koledzy i nauczyciele ze skoczowskiego Gimnazjum nr 2.
Gwałtowne śnieżyce, zamiecie, ostry mróz. Zasypane śniegiem auta, a nawet całe wsie. Autobusy sunące w śnieżnych tunelach. Odwołane lekcje w szkołach.
Kiedy dawno, dawno temu wymyślono komputery, bardzo szybko okazało się, że wypisywanie poleceń jest nieludzkie. Nieludzko nudne. Zaczęto więc szukać sposobu, by zamiast pisać – pokazywać. Tak urodziła się mysz.
Przychodzi blondynka do księgarni. – Ile kosztuje ta książka? – Która? – Ta po 10 złotych.
W domu mieszka 13 dzieci. Pod choinkę chciałyby dostać… nowy bus. Pojadą nim na zimowe ferie i na wakacje.
Matko Boska z Mariazell, módl się za mieszkańców Austrii.
Są puste miejsca przy wigilijnym stole. W zeszłym roku siedzieli przy nim babcia, dziadek, a może nawet mama czy brat. W tym roku będą patrzeć z nieba na nasze świętowanie, a my będziemy ich wspominać.