Wszyscy łamią się opłatkiem, stawiają choinkę, prawie wszyscy wypatrują pierwszej gwiazdki. Do jednych przychodzi Dzieciątko, do innych św. Mikołaj albo Aniołek, a jeszcze inni czekają na Gwiazdora.
W oceanie nurkował z rekinami. A bezludną Antarktydę, afrykańską dżunglę i szczyty Himalajów zna jak własną kieszeń.
Niegdyś król puszczy, przeciwnik groźniejszy niż niedźwiedź. Jego sylwetka w herbie to prawdziwe wyróżnienie dla miasta.
Rozmowa z Ireną Golec, mamą Staszka, Rafała, Pawła i Łukasza Golców
Jak się nazywał Cornelis Massys? Głupie pytanie – powiecie. – Przecież właśnie tak. Otóż niekoniecznie.
Śpią na stojąco, jedzą mało, ale często. Są eleganckie, wrażliwe i chętnie przyjaźnią się z ludźmi
Jasiek robi superdobre oscypki, Michał skacze z Wielkiej Krokwi, Mateusz wygrywa konkursy, a Antek śpiewał dla prezydentowej.