Trzy miesiące. Za dnia i w nocy. Tak długo o życie dla Jana Pawła II modlili się górale. Wydarzył się cud. Dzięki niemu powstało to sanktuarium.
Trzy powody podaje Malwina Wyszyńska, koordynatorka Pierwszych Sobót dla Dzieci na zakopiańskich Krzeptówkach
W sercu Afryki, w Munyonyo, splatają się historie św. Franciszka i afrykańskich świętych.
Najpierw służył przy ołtarzu w kościele Matki Boskiej Różańcowej w Świętochłowicach- -Chropaczowie. Potem w Watykanie, u boku św. Jana Pawła II.
Bajkowy pałac w białym, zimowym puchu, wśród starych drzew parkowych, i tajemnicza kopalnia z zieloną szklaną kolekcją.
Jest największe w Afryce. Otaczają je Tanzania, Kenia i Uganda. Świat zna je jako Jezioro Wiktorii. Miejscowi nazywają je po swojemu. Wielka, nieskończona woda.
Ministrantem, podobnie jak jego brat Łukasz, został po I Komunii Świętej. Dziś obaj bracia są zawodowymi muzykami, mają wspaniałe rodziny i nie wstydzą się Pana Boga.
Zawsze miał to, co chciał. Niczego mu nie brakowało. Samochody, pieniądze, podróże, ale w środku… czuł pustkę. Nie wiedział, że to miejsce dla Najważniejszego
Kiedy nadchodzi dyewor, a polo jest usłane lakalatwe, awobi i nayko z Pabo idą nino. A gdy wstaje dyeceng, widzą, jak powstaje dla nich szkoła – dzięki wielu dano maleng z Polski.
Wystartowali dwa lata temu. Codziennie ponad dwustu uczniów i nauczycieli modli się dziesiątką Różańca w intencji szkoły.