Bez butów, ubrani w proste lniane szaty król Ludwik i jego brat Robert wprowadzali do Paryża koronę cierniową po Zbawicielu. Mieszkańcy stolicy na kolanach witali świętą relikwię.
Większość nie przeczytała lektury. Chłopcy postanowili uciec z polskiego.
Ministranci są jak bracia. To jasne. Ale nie w Piwnicznej... Tu ministranci naprawdę są braćmi.
Ciągle tylko szkoła i szkoła...