W grupie lepiej
Kinga właśnie skończyła projekt i nawlekała igłę, gdy głośnym ujadaniem ogłosiłam wejście sporej grupy ministrantów do ogrodu. Zaraz wyszedł do nich ksiądz Wojtek. Rozsiedli się na ławkach przy grocie i z zapałem o czymś rozmawiali. Docierały do mnie pojedyncze słowa, a wszystkie chyba związane były z piłką nożną. Trudno przekazać tę informację dziewczynom. Zresztą, chłopcy właśnie wchodzili do domu parafialnego. Jadzia skończyła swoje dzieło, więc otrzepała się z nici i podeszła do płotu. Pomachała do Pawła, który wychylał się przez okno jednej z salek. „Przygotujemy transmisję meczów. W grupie zawsze lepiej się przeżywa"