O swoim najważniejszym golu i o tym, kiedy pomagają gwizdy, opowiada Tomasz Frankowski, najskuteczniejszy grający polski napastnik.
Czwarta minuta meczu. Szymkowiak dostaje piłkę, zamyka oczy i strzela z 25 metrów. Piłka lekko ociera się o słupek i… wpada do bramki. Mirosław Szymkowiak jest szczęśliwy. Podnosi koszulkę i pokazuje kibicom, komu dedykuje gola.
Jezus rzekł: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim”.(Mt 4,12-23) Żeby być rybakiem ludzi, nie trzeba brać sieci i łowić. Przeciwnie – trzeba sieci zostawić i pójść za Jezusem.
Dostałam list z ostrzeżeniem, że jeśli nie wyślę go do grupy przyjaciół, to spotka mnie nieszczęście, może nawet śmierć. Trochę się wystraszyłam, podane były konkretne przypadki szczęścia i nieszczęścia. Zmartwiona
Rewie mody, okładki kolorowych pism, pieniądze i sława. A później – gwizdy, kontuzje i łzy. I wierna modlitwa: „Boże, ufam Tobie”. Oto historia Nicola Legrottaglie.
Dobry piłkarz to ten, co dobrze drybluje i celnie strzela. Ale przede wszystkim jest dobry dla innych.
Z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie”.(ŁK 9,35) Słuchaj Syna Bożego – to wszystko.