Kolczyki z klocków Lego albo z guzików, bransoletka ze sznurków i farbki na twarz. Można je nosić podczas Euro i kibicować naszej drużynie.
Msza św. tylko w środę, a zbiórka na długiej przerwie. Tutaj ministranci zawsze są w pogotowiu… to znaczy w szkole.
Kuba gra w piłkę i łowi ryby, Michał jeździ na quadzie, Kornel i Łukasz latem skaczą na deskorolce, a zimą na snowboardzie. Marek trenuje karate, a Mateusz kung-fu…
Niemiecka dyscyplina + hiszpańska tiki-taka = Bayern Monachium i polski Lewandowski.
No i skończyło się. Co zostało? Plecak pielgrzyma w kącie pokoju, czerwona diecezjalna koszulka pełna podpisów, masa nowych znajomych, wspomnienia. I… no właśnie. Coś jeszcze. Coś dużo głębszego.
Niemcy po raz ósmy zagrali w finale mistrzostw świata (wcześniej także jako RFN) i wywalczyli tytuł po raz czwarty.
Co poza Euro łączy Polskę i Ukrainę? Pogoń Lwów.
Nie ma to jak mieszkać w odpowiednim miejscu. Albo inaczej: nie ma to jak odpowiednia osoba, mieszkająca w pobliżu twojego miejsca zamieszkania.
Nie marnują strzeleckich okazji. Zdobywanie goli mają we krwi. Messi i spółka… czyli kłopoty trenera.
Przed służbą i po służbie toczą piłkarskie spory. Każdy ma swojego faworyta.