Zamaskowani przeciwnicy, szczęk broni i świst szpady w powietrzu. To nie bitwa, to trening szermierzy.
Od wielu lat mają własny styl. Bramki bronią jak twierdzy. Po czym nagle, zadają jeden celny cios.
Prawdziwa armia. Lektorzy wiedzą, co do nich należy. Zawsze gotowi do służby. I dobrze znają swoją broń.
„Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa dała nam zwycięstwo” – napisali Wenecjanie po bitwie z Turkami.
Wystawieni na ogień artyleryjski, ostrzał z pociągu pancernego, bomby zrzucane przez samoloty, z niewyobrażalnym poświęceniem bronili swojej Wytwórni.
Nie rozdają ulotek. Nie zatrzymują nikogo. Ne przekonują, żeby nie robić zakupów w niedzielę. Ich jedyną bronią są pomarańczowe koszulki
W hiszpańskim miasteczku Buniol miała miejsce nietypowa bitwa. Biło się w niej 40 tysięcy osób a jako broni użyto pomidorów.
Podoba mi się 2 lata starszy chłopak. Dużo rozmawiamy, on mnie broni, pomaga. Jednak twierdzi, że nie chce dziewczyny. Jak go przekonać? 13 -latka
„Po pięciu blisko latach nieprzerwanej i twardej walki prowadzonej w podziemiach konspiracji stajecie dziś otwarcie z bronią w ręku” – głosiło wezwanie.
W kościele dominikanów grupa konspiratorów planowała bunt przeciw Rosjanom. Mieli kilka sztuk broni, trochę noży, szabel i bagnetów. Atak się nie udał.