„Szybciej, wyżej, silniej” – to stare olimpijskie motto doskonale pasuje do młodego króla strzelców ostatniej edycji Ligi Mistrzów.
Piłka nożna bez kibiców na trybunach jest jak potrawa bez soli. Traci smak.
– Jestem kapłanem, który swego ducha wypielęgnował w katedrze włocławskiej – mówił prymas Wyszyński.
W dniu Pierwszej Komunii założył białą albę. I czekał w swoim pokoju na Pana Jezusa.
Za rok olimpiada zimowa we Włoszech i piłkarski mundial za oceanem. A w tym roku?
Ryoyu Kobayashiego i Petera Prevca łączy to, że wygrali Turniej Czterech Skoczni. Ale to nie wszystko. Obaj mają narciarskie rodzeństwo – trzech skaczących braci i jedną siostrę.
Drużyna piłkarska wychodzi na boisko, żeby wygrać. Ale jeśli wynik przesłania jakieś dobro, to jest porażka.
Piłkarska drużyna Brazylii została mistrzem świata bezdomnych.
Słynny dziennik sportowy „La Gazzetta dello Sport” nazwał Mario Balotellego „cyklonem”. I dodał jeszcze, że z „niszczącą siłą” rozpoczął on w niedzielę grę w nowym klubie.
Arjel Robben to genialny piłkarz. Trudno temu zaprzeczyć. Teraz jeszcze zrobił coś genialnego poza sportem.