Pan Bóg z każdą naszą sprawą poradziłby sobie sam. Ale najczęściej posługuje się ludźmi. Tymi żyjącymi w niebie, chyba jeszcze częściej.
Dziewięć lat temu 21-letni Amerykanin William Glisson ze Springfield w Pensylwanii zjeżdżał z dużą prędkością na rolkach zatłoczonym deptakiem Baltimore Pike, gdy nagle wyleciał w powietrze i upadł, uderzając potężnie tyłem głowy.