Ważył tyle, co dwanaście słoni. Sama szyja olbrzyma mierzyła ponad 11 metrów.
Samoloty to bardzo użyteczne maszyny. Mają jednak trochę wad. Potrzebują dużo miejsca do startu i lądowania. Nie potrafią stanąć w powietrzu. Nie mogą zbyt ostro skręcać, a o zawracaniu w miejscu po prostu nie ma mowy. To wszystko potrafi śmigłowiec, nazywany też helikopterem.
Bomba eksplodowała na pokładzie samolotu. Maszyna z hukiem spadła na ośnieżone wzgórze. Po chwili wśród resztek wraku ktoś dosłyszał ciche wołanie.
„Dobranoc, do widzenia, cześć, giniemy!” – to ostatnie słowa bohaterskiego kapitana samolotu „Kościuszko”. Zabrakło jednej minuty, by dotrzeć na lotnisko.
Kilometry torów, tysiące lampek, setki ludzików, mknące autostradami ciężarówki i dudniące pociągi. To największa sterowana komputerem makieta świata.
Na niebie go nie widać i nie słychać. Przeważnie lata na wysokości niemal 10 kilometrów. W czasie pielgrzymki Benedykta XVI w Polsce pilnował Papieża jak anioł stróż.
Nauką rządzi przypadek. To nie do końca prawda, ale… bez przypadku nie byłoby odkryć.
Zwiedził 71 lotnisk i odbył 154 loty. Był w fabryce Airbusa we Francji, w Los Angeles i w Azerbejdżanie. Czasami tylko zwiedzał lotnisko i wracał. Oczami wyobraźni widział siebie za sterami samolotu.