Huk maszyn, pył i drżenie drewnianej podłogi. Ziarenko musi przebyć długą drogę, zanim stanie się najpierw pachnącą białą mąką, a na końcu chlebem.
Kobiety w sukniach jak bezy, mężczyźni w pończochach i białych perukach, pałace ociekające złotem, filozofowie i władcy absolutni.
W Głogowie Małopolskim nad ranem mieszkańców nie budzi pianie koguta, tylko… ryk prawdziwego lwa
W kwadratowej studni bulgocze czarna maź. Czuć zapach paliwa. To tu narodził się przemysł, który dziś napędza cały świat.
Chromowane zderzaki, miniaturowe rzeźby na maskach, zapach oleju. Trudno uwierzyć, że kiedyś były to rdzewiejące wraki.
Przekopać się przez piasek, wpuścić wodę i statki mogą płynąć. Sprawa wydaje się bardzo prosta… ale wcale taka nie jest.
Rozgrzany piasek przyjemnie ogrzewał stopy budowniczych fortecy. Początkowo miały stanąć cztery okrągłe wieże, lecz Lidka stanowczo zaprotestowała. – Taki zamek to robota dla przedszkolaków. Stać nas na co najmniej sześć wież i mur obronny – po tych słowach odwróciła się na pięcie w stronę morza.