Dziwna choroba toczy „postępowe” czasopisma dla młodzieży. Ich dziennikarze mają poważne problemy ze wzrokiem.
Wrak betonowego tankowca, przedwojenne fabryki, wielkie głazy przyniesione przez lodowiec, zwodzone mosty, chaty wikingów, krzywy las i zamek joannitów.
Pewne jest, że bitwa się odbyła. Wiadomo, kiedy się odbyła. Znani są jej przywódcy i wynik starcia. Nie jest za to pewne, gdzie się odbyła.
Gdy w Mwanga powstawały pierwsze szkoły, to ci, którzy przychodzili do nich, to była młodzież w wieku kilkunastu lat. Dziewczęta i chłopcy, którzy często nie umieli czytać i pisać. Ale chcieli.
Nie ma tu mundurków, a nie widać „pępków na wierzchu”. Nie ma krzyży na ścianach, a modlą się. Zamiast teorii o tolerancji, jest akceptacja. Bo jest przyjaźń.
Piaskowe mundury i płaskie hełmy. W takich mundurach Polacy, zanim dotarli pod mury Monte Cassino, walczyli w Afryce.
Te pytania stawia sobie ciągle Jan Budziaszek. Jest perkusistą w zespole „Skaldowie” od prawie czterdziestu lat.