Jeden obrót śmigła – i prądu dla jednego domu wystarczy na cały dzień. Takich turbin jest aż 162.
Jak działały flugi, które aktorom doby baroku pozwalały latać, aerostaty umożliwiające wzbijanie się w przestworza, czym były niegdyś lizaki, jeśli nie były słodyczami - dowiedzą się uczniowie klas VII i VIII oraz szkół ponadpodstawowych podczas spotkania „Takie tam różne dziwne rzeczy” w Muzeum-Zamku w Łańcucie.
Jak się mówi o kimś „romantyczny”, to się myśli, że taki ktoś jest raczej odrealniony. Snuje się, wzdycha, gapi się w niebo, pod nogi nie patrzy, zaraz się wywali. Jest coś takiego, nie?
Morsy nie latają. Nawet te małe. Amerykańska agencja DARPA* planuje jednak wysłanie w powietrze największego morsa.
Gdy w starożytnym Rzymie męczono za wiarę św. Wawrzyńca, ten, przypalany na żelaznej kracie, miał żartować: „Obróćcie mnie na drugi bok, bo z tej strony już się dobrze przysmażyłem”. Humor w takiej sytuacji? Czy to możliwe? Tak – z łaską Bożą.
„Dobranoc, do widzenia, cześć, giniemy!” – to ostatnie słowa bohaterskiego kapitana samolotu „Kościuszko”. Zabrakło jednej minuty, by dotrzeć na lotnisko.