Siostrę Beatę gnało na misję „od zawsze”. Myślała o Chinach. Znalazła się w Kambodży. Tam na nią czekały bomba, małpa z lusterkiem i wąż w ogrodzie.
Uczą się włoskiego języka i włoskiej piłki. W biało-czarnych strojach Juventusu stają się Bianconeri.
Ferrari, to mi może najwyżej powąchać. Dym z rury wydechowej. I to niezbyt długo, bo i tak mnie nie dogoni.
Zaskoczony Olivier zaatakował. Najpierw pięściami, potem krzesłem. Na koniec dusił. Był pewny, że siostra Czesława nie żyje. Pobita misjonarka jednak żyła. Zmarła w szpitalu dziesięć dni później.
Piłka nożna bez kibiców na trybunach jest jak potrawa bez soli. Traci smak.
Mkną przez miękkie wydmy pustyni. W piekącym słońcu, przy blisko 50 stopniowym upale.
Polscy oficerowie byli bezbronnymi jeńcami. Ale i tak dla bolszewików byli zbyt groźni. Dlatego musieli zginąć
7 sportów, 15 dyscyplin i 109 konkurencji. Tyle zobaczymy w Pekinie w tym roku.