nasze media MGN 11/2024

Gabriela Szulik

dodane 06.04.2024 12:53

Jezus siedzi na krześle obok

O szukaniu Pana Boga, o czytaniu Dzienniczka św. Faustyny i o tym, co daje prawdziwe szczęście – rozmowa z siostrą Gaudią.

Mały Gość: Jest Siostra zakochana?

Siostra Gaudia Sass ze zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia: O, tak! Na pewno tak. I to po uszy!

Domyślam się, że Tym, w którym Siostra zakochała się po uszy, jest Pan Jezus?

Choć brzmi to tak trochę nieprawdopodobnie, bo jest to Ktoś, kogo nie widzimy i z kim nie możemy tak zwyczajnie usiąść i porozmawiać, jak z drugim człowiekiem, ale tak, to właśnie w Jezusie jestem zakochana po uszy! Jezus jest dla mnie żywą Osobą. Pomimo że Go nie widzę, to jest tak bliski, jakby naprawdę siedział obok mnie, na krześle, a nawet bardziej bliski niż to proste porównanie może zobrazować.

Czym Pan Jezus oczarował Siostrę?

Wszystko w Nim jest zachwycające dla mnie! Ciągle Go poznaję. (..) Pamiętam, jak byłam zadziwiona (i wciąż się tym zdumiewam), że Bóg się mną interesuje, że myśli o mnie, że ma dla mnie czas, że lubi ze mną być. To był dla mnie wstrząs (...)

Potem był kolejny poziom?

Bardzo ważny był dla mnie „Dzienniczek św. Siostry Faustyny”. Co ciekawe, nie byłam kimś, kto czyta dużo książek. Wolałam coś obejrzeć, czegoś posłuchać… Natomiast, kiedy „Dzienniczek” wpadł w moje ręce, przepadłam. To było tak wciągające! Najbardziej byłam poruszona tym, że Faustyna tak po prostu rozmawiała z Bogiem! Młoda kobieta z Polski, współczesna dziewczyna, ktoś z XX wieku rozmawia z Bogiem, tak jak się rozmawia z przyjacielem… Nie mogłam wyjść z zadziwienia i wiedziałam, że chcę tego samego. I przyszło pytanie, co mogę zrobić, żeby dojść do takiego etapu, w którym będę z Jezusem w tak bliskiej relacji?...

(…)

A pamięta Siostra swoje pierwsze spotkanie z Jezusem Miłosiernym w obrazie?

Pamiętam pierwsze spotkanie tutaj, w Łagiewnikach. Byłam wtedy studentką malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych. Weszłam do kaplicy i popatrzyłam na obraz Pana Jezusa Miłosiernego jak historyk, jak krytyk sztuki. W myślach zaczęłam się czepiać, że to czy tamto mogłoby być lepiej namalowane… i jakoś tak mi się smutno zrobiło. Zaczęłam przeczuwać, że ten obraz to coś więcej niż „kawałek płótna”. Siedziałam w tej kaplicy klasztornej, siedziałam i patrzyłam na ten obraz, z czasem nie widziałam już obrazu, a Jezusa. Stawał się dla mnie coraz bardziej obecny, bliski, realny. Czułam niejako, że przez ten obraz sam Bóg na mnie patrzy, sam Bóg jest blisko mnie.

Przedziwna moc jest w tym obrazie, szczególna łaska. Nie tylko wiem, ale i sama tego doświadczyłam, że Pan Bóg wybrał ten obraz jako swoisty „kanał” do kontaktowania się z nami.

(…)

Cała rozmowa z Siostrą Gaudią w kwietniowym numerze „Małego Gościa”

https://www.youtube.com/@blisko_rahamim

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..