W poniedziałek 8 kwietnia na dużym obszarze USA i Meksyku widoczne będzie pełne zaćmienie Słońca.
Będzie to wyjątkowy moment dla zbudowanej przez ESA i NASA sondy Solar Orbiter. Sonda ta, poruszająca się po przypominającej kształtem jajko, okołosłonecznej orbicie, już w czwartek (4 kwietnia) znalazła się stosunkowo blisko naszej gwiazdy. Zbliżyła się do niej (jak mniej więcej co pół roku) na odległość 44 mln km.
Co więcej, w najbliższy poniedziałek ten kosmiczny instrument znajdzie się też w pozycji prostopadłej do Ziemi - co oznacza, że będzie mógł obserwować materię wyrzucaną przez Słońce w kierunku planety. "To ekscytujące, że kiedy na Ziemi ludzie będą oglądali słoneczną koronę z jednej strony, Solar Orbiter będzie ją obserwował z boku, gotowy do uchwycenia wybuchów skierowanych w kierunku planety" – mówi Daniel Müller, naukowiec uczestniczący w misji Solar-Orbiter.
"Dzięki obserwacjom naziemnym i prowadzonym z kosmosu będziemy mogli połączyć dwa różne punkty widzenia na słoneczną koronę. Jeśli zdarzy się wybuch i będzie skierowany w stronę Ziemi, tym lepiej" – dodaje Federico Landini, jeden ze specjalistów zajmujących się instrumentami sondy.
W czasie kampanii obserwacji wybuchów koronalnych w 2023 roku sonda zarejestrowała przynajmniej trzy duże erupcje, choć żadna z nich nie była skierowana w stronę Ziemi. Co ważne, aby obserwować koronę Słońca, Solar Orbiter tworzy coś na kształt sztucznego zaćmienia – specjalne lustro odbija światło pochodzące z powierzchni gwiazdy, uwidaczniając samą koronę.