Słuchałem. Bardzo ciekawe, wręcz doskonałe. Cieszy mnie staranie o obiektywność u reporterki BBC.
Rozczuliła mnie prostota i pana z Piekar, który zafundował ewangelizatorom nocleg w pensjonacie.
Mam coraz silniejsze wrażenie, że my - Polacy powinniśmy eksportować na Zachód to co mamy najlepszego, czyli silne i zdrowe chrześcijaństwo. (dawniej nazywało się to misje)
I to ma być chluba? Ewangelizujący żebracy? Księża, których ewangelizacja jest zadaniem, pławią się w luksusach, a młodzi ludzie grosza nie mają? Poza tym uważam, że to jest głupi pomysł - chodzić po plaży i nawracać. Są bardziej skuteczne sposoby, a przez taką formę tylko utrwala się stereotyp natrętnego katolika.
Halo Michał! Już po Vaticanum II. Dekret o apostolstwie świeckich już ogłoszony.
Parafrazując: Święty Franciszek? I to ma być chluba? Ewangelizujący żebracy? Księża, których ewangelizacja jest zadaniem, pławią się w luksusach, a młodzi ludzie grosza nie mają?
Po pierwsze - uważam, że chodzenie po kurortach i nawracanie ludzi, którzy myślą akurat o zupełnie innych rzeczach jest nieskuteczne i nachalne. Są o wiele bardziej wyszukane formy, bez takiego narzucania się. Po drugie - Święty Franciszek żył w zupełnie innych czasach. Ponadto, zwróciłem uwagę, że ci, któych pierwszym zadaniem jest ewangelizacja, mieszkają niekiedy wręcz w willach, jeżdżą samochodami, których niejeden biznesmen by się nie powstydził, a nawracać chodzą młodzi ludzie bez grosza. Poza tym - do mnie osobiście bardziej by trafił ksiądz, najlepiej z doświadczeniem duszpasterskim, któy z ludźmi spokojnie by o Bogu rozmawiał, aniżeli grupka młodych, charyzmatycznych ludzi krzyczących "Jezus Cię kocha".
+Michał A moim zdaniem dobrze, że są ludzie którzy są "nachalni". Bo to jeden z wymogów ewangelizacji. W Kościele katolickim to jest piękne, że nie dusi jedną, jedynie słuszną formą wiary. Ja jestem flegmatykiem, lubię posiedzieć w domu, moja narzeczona odwrotnie. A oboje mamy swoje miejsce w Kościele. Tak samo jest z Panem: Pan woli księdza i spokojną rozmowę - dostanie to Pan od Kościoła! Ale są ludzie których musi pobudzić impuls młodych ludzi, krzyczących "Jezus Cię kocha"! I to im też Kościół ofiaruje. Księży o bardzo dobrym statusie majątkowym nie jest zbyt wielu... To zły stereotyp. Pozdrawiam!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Cieszy mnie staranie o obiektywność u reporterki BBC.
Rozczuliła mnie prostota i pana z Piekar, który zafundował ewangelizatorom nocleg w pensjonacie.
Mam coraz silniejsze wrażenie, że my - Polacy powinniśmy eksportować na Zachód to co mamy najlepszego, czyli silne i zdrowe chrześcijaństwo.
(dawniej nazywało się to misje)
Poza tym uważam, że to jest głupi pomysł - chodzić po plaży i nawracać. Są bardziej skuteczne sposoby, a przez taką formę tylko utrwala się stereotyp natrętnego katolika.
Parafrazując:
Święty Franciszek? I to ma być chluba? Ewangelizujący żebracy? Księża, których ewangelizacja jest zadaniem, pławią się w luksusach, a młodzi ludzie grosza nie mają?
Po pierwsze - uważam, że chodzenie po kurortach i nawracanie ludzi, którzy myślą akurat o zupełnie innych rzeczach jest nieskuteczne i nachalne. Są o wiele bardziej wyszukane formy, bez takiego narzucania się.
Po drugie - Święty Franciszek żył w zupełnie innych czasach. Ponadto, zwróciłem uwagę, że ci, któych pierwszym zadaniem jest ewangelizacja, mieszkają niekiedy wręcz w willach, jeżdżą samochodami, których niejeden biznesmen by się nie powstydził, a nawracać chodzą młodzi ludzie bez grosza. Poza tym - do mnie osobiście bardziej by trafił ksiądz, najlepiej z doświadczeniem duszpasterskim, któy z ludźmi spokojnie by o Bogu rozmawiał, aniżeli grupka młodych, charyzmatycznych ludzi krzyczących "Jezus Cię kocha".
A moim zdaniem dobrze, że są ludzie którzy są "nachalni". Bo to jeden z wymogów ewangelizacji. W Kościele katolickim to jest piękne, że nie dusi jedną, jedynie słuszną formą wiary. Ja jestem flegmatykiem, lubię posiedzieć w domu, moja narzeczona odwrotnie. A oboje mamy swoje miejsce w Kościele.
Tak samo jest z Panem: Pan woli księdza i spokojną rozmowę - dostanie to Pan od Kościoła! Ale są ludzie których musi pobudzić impuls młodych ludzi, krzyczących "Jezus Cię kocha"! I to im też Kościół ofiaruje.
Księży o bardzo dobrym statusie majątkowym nie jest zbyt wielu... To zły stereotyp.
Pozdrawiam!
Ale zgadzam się - nie wszyscy.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.