nasze media MGN 05/2024
dodane 23.01.2007 15:24

Szkolny koszmar

W nowej szkole było najpierw miło, bawiliśmy się, a potem zaczęli mi bardzo dokuczać, wyzywają, odsuwają się. Mama przychodzi na skargi, nikt z nauczycieli ani pedagog nie potrafi pomóc. Co mam robić? Wyzywana

To Twój kolejny list. Wszelkie rady nie skutkują, sytuacja nie poprawia się, dorośli są bezradni.
Chyba popełniłaś jakiś błąd. Najwyraźniej nie wiesz jaki. Lecz skoro 2 tygodnie było dobrze, to dlaczego nagle wszystko się zmieniło? Ja nie znam odpowiedzi, a Ty może nie chcesz jej znać?
Wciąz za mało wiem. Bo może w tej szkole jest zwyczaj dokuczania i nikt się tym nie przejmuje? Znajdują nowe ofiary i dokuczają? A dorośli się w to nie wtrącają?
Widzę już tylko jedno wyjście. Po szkole umawiasz się na spotkanie z osobą, z którą klasa się liczy! To może być podstępne. Możesz nawet iść do tej osoby do domu pod pozorem pożyczenia zeszytu. Gdy nie będzie świadków pytasz wprost, dlaczego tak robią, co jest powodem, czy popelniłaś błąd.
Powiesz tej osobie, że widzisz, jak bardzo liczą się z jej zdaniem, dlatego ją właśnie prosisz, by dali Ci spokój, gdyż jesteś tym bardzo zmęczona.
Czasami w klasach zaczyna się nagle jakieś przezwisko, wszyscy tak mówią, a ta osoba nie chce. Lecz klasa uważa, że nie jest to nic złego. Gdy przezywany się przejmuje, prosi, to klasa z przekory jeszcze bardziej to robi. Czasami dobrym sposobem jest lekceważenie, zapytanie, czy mają jakieś
problemy, lekka złośliwość, cięty dowcip.
Nie potrafię Ci pomóc listownie. Musiałabym tam być, znać bezpośredno całą sytuację. Albo musisz napisać długi i szczery list. Zastanów się, czy nie jesteś przewrażliwiona. Napisałaś, że przez 2 tygodnie "bawiliście się"- może wtedy dokuczaliście komuś innemu?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..