nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 21.12.2009 18:20

Przemyślenia licealistki

Ciężkie jest życie gimnazjalistki. Do takiego wniosku dochodzę, czytając listy, które do Pani przychodzą. Sądzę, że kluczem do ich rozwiązania jest zaakceptowanie siebie. Trudno jest akceptować świat, bez uznania tak ważnej jego części. Dla większości z nas do rangi niezwykle istotnego problemu urasta zakochanie... 15-latka

Dla większości z nas do rangi niezwykle istotnego problemu urasta zakochanie. A to nic takiego. Chemiczny stan zakochania przechodzi po ok. trzech latach. Oczywiście, miłość trwa dużo dłużej. Ale zakochanie to nie miłość! Miłość to coś, co trzeba budować razem z drugą osobą, a zakochanie to moja własna podświadomość, hormony i, w końcu, początek czegoś wspanialszego. Wiem to naprawdę dobrze. Od prawie dwóch lat jestem zakochana w moim przyjacielu, który od pół roku ma bardzo sympatyczną dziewczynę. Czasami cieszę się, że nie przytrafiło mi się jeszcze ,,szczęśliwe" zakochanie. Wierzę, iż po prostu do tego nie dojrzałam. Wymyśliłam sobie coś bardzo pięknego, ale dziecinnego i nieprawdziwego, rozczarowanie mogłoby niewłaściwie zmienić moje poglądy. Teraz mogę się nad tym dobrze zastanowić, a potem- cóż, albo się zakocha, albo to jeszcze nie ten właściwy moment. Innej opcji nie widzę. Mogę sobie wzdychać i pisać wiersze, a na zakochanie i miłość mam jeszcze czas. Mam nadzieję na spotkanie wielu wartościowych chłopaków.
A moja rada dla wszystkich zakochanych, niezadowolonych dziewczyn-działać! Robić to, co się lubi, to w czym jest się dobrą i coś dla innych. Nie ma się czasu na rozpaczanie i poprawia się swoje spojrzenie na siebie. Przynajmniej na mnie to jest sposób:) Piętnastolatka.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...








« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..