Hau, Przyjaciele!
Jaki rozemocjonowany wrócił Kuba ze szkoły! Jednym ruchem wrzucił plecak do pokoju, potem chwila w kuchni poświęcona na opróżnianie lodówki i już gwizdał na mnie. W ręce trzymał aparat fotograficzny. Przed domem czekał na nas Łukasz. Chłopcy wyciągnęli rowery z garażu. Trochę mnie to zmartwiło, bo nie wiem, czy za nimi nadążę. Ale okazało się, że tym razem to nie będzie wyprawa na czas, ale sesja fotograficzna na konkurs ekologiczny. Oj, to była rewelacja. Chcę być psem fotografów, bo oni wciąż się zatrzymują, próbują znaleźć fascynujące obiekty, szukają najciekawszych ujęć. No i bardzo odpowiadają mi konkursy ekologiczne, bo wtedy można biegać po łąkach, lasach, wzgórzach. Mam nadzieję, że chłopcy nie będą zadowoleni z efektów i jutro pójdziemy znowu. Cześć. Tobi.